Witam w kolejnym Szarikowym poście. ;-;
Ten post nie będzie zbyt długi z racji iż piszę go będąc u przyjaciółki Ayaki (którą serdecznie pozdrawiam :'D)
Jak Dycha opisała swój dzień - ja też mogę, a więc:
Pani Matka zdarła mnie i mojego starszego brata z łóżka koło 9 rano drąc się, że mamy jechać do sklepów... z ubraniami... bo wyprzedaż... A my co mieliśmy zrobić biedne dzieci? Ubraliśmy się i poszli my. Jestem zadowolona z racji, iż nabyłam nowe szmaty i plecak. Poza tym, mój kochany braciszek postawił mi oraz mamie po burgerze oraz goferze więc yay.
Dalsze ciągniecie tego posta nie ma najmniejszego sensu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz